Peter Sawatzki w latach 80. ubiegłego stulecia związany był z niemieckim zespołem „Boytronic” grającym popularny sythpop. Jednak w 1993r. już jako Peter Sawatzki-Bär, postanawia nagrywać solowe płyty pod tajemniczą nazwą Ultrabass. Pomysłów (lub czasu*) starczyło mu na dwa ciekawe wydawnictwa. Ówczesny szef labelu Innovative Communication podjął dobrą w skutkach decyzję o promocji i wytłoczeniu krążków. Dzięki temu, jego debiutancka muzyka nagrana na „Trance Beats” zachwyca mnie do dziś. W ciągu godziny Peter buduje transowy, lekko neurotyczny klimat. Całość składa się z wielu warstw, gdzie dominuje basowy, hipnotyzujący rytm, wokół którego oplata się sporo pomysłowych dodatków. Podobać się może użycie sampli kobiecych głosów. Wykorzystano je co najmniej na trzy różne sposoby i mają wyraźnie orientalny charakter (Princess Yuki, Silver Lines, czy Sanctuary Of The Sleeping God – prawdziwa perła na tym krążku). Umiejętnie tworzy ładne, przyjemne dla ucha melodie (An Ocean Of Dream, Beyond The Clouds). Niektóre fragmenty wydają się być celowo monotonne, aby pogłębić muzyczną hipnozę. Oczywiście użyta tu wielość syntezatorów i sposób ich użycia ucieszy miłośnikom muzyki elektronicznej, którzy po wysłuchaniu bardziej ambitnej muzyki, z przyjemnością odpoczną przy sennych produkcjach Ultrabass. Sample, loopy, głosy z vocodera, sekwencje – jest tu to wszystko odpowiednio wymieszane. Wartości tej produkcji dodaje też fakt, że płyta ma wyraźną dramaturgię. W ostatnich kompozycjach instrumenty grają intensywniej, są bardziej zaangażowane a przestrzeń jest mocniej nasycona. Ta podróż orientalnym pociągiem smakuje szczególnie po ciężkim wysiłku. Możemy wtedy położyć się twarzą ku zachodzącemu słońcu i oddać się nastrojowi który płynie ze słuchawek lub kolumn. Nie wiem o czym sobie myślał autor podczas tworzenia tych nagrań, ale zauważyłem, że one same sugerują wyobraźni wiele obrazów. Jedni słuchacze zobaczą w wyobraźni poza ziemskie podróże, innym być może skojarzą się niewolnicy męczący się przy wiosłach. Kto wie? Ludzka wyobraźnia inspirowana dobrą muzyką zdaje się nie mieć granic. Po 6 latach rozpoczynająca album kompozycja "Princess Yuki' została doceniona i ukazała się ponownie na składance najlepszych dokonań goa trance.
*Niestety, Peter chorował na raka i w 1998 roku popełnił samobójstwo. Została więc tylko pamięć o utalentowanym muzyku i jego oryginalna, będąca połączeniem różnych gatunków muzycznych twórczość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz