czwartek, 30 grudnia 2021

Jean Michel Jarre Live in Notre Dame VR 31.12.2020


English version below

 Prawie rok temu fani klasycznej odmiany muzyki elektronicznej mieli możliwość wysłuchać i bawić się przy spektakularnym widowisku. Jean Michel Jarre przygotował wirtualny koncert „Welcome To The Other Side”, inspirowany wnętrzami paryskiego zabytku, czyli Kaplicy Notre-Dame.   Połączenie występu na żywo z komputerowymi projekcjami zabytkowego obiektu robiło wrażenie. Imprezie towarzyszyło też wzniosłe przesłanie nadziei na przyszły rok. W materiałach reklamowych można było przeczytać o "symbolu siły który nas łączy i hołdzie dla światowego dziedzictwa". Zostawię te wielkie słowa bez komentarza. Bardziej skupię się na muzyce którą zaproponował Ambasador Dobrej Woli UNESCO -Jean Michel Jarre. 

 Cóż, pierwszych kilka minut to była mroczna, trzymająca w napięciu muzyka. Bardzo taką lubię. Potem jednak napięcie opadło, a francuski muzyk zaproponował publiczności muzykę do tańca, niczym nieskrępowaną zabawę. Czy ten pomysł zyskał twoje uznanie? Być może niektórzy ze starych fanów byli zawiedzeni oczekując czegoś bardziej ambitnego? Ale bez wątpienia Jarre pozyskał sobie nowych zwolenników z młodszego pokolenia. Muzyka miała konkretny użytkowy cel - dostarczyć rozrywki. Francuski kompozytor oprócz talentów muzycznych ma również wyczucie biznesowe i po prostu dostosował się do obecnych wymagań i trendów. Podobno koncert obejrzało 75 milionów ludzi. Dla bardziej wymagającego słuchacza Jean-Michel kilka miesięcy później wydaje ciekawy projekt Amazonia. Cały koncert „Welcome To The Other Side” jest dostępny na Blu-Ray, CD i winylu i wierni fani mogą nabyć te materiały. A ja być może kiedyś wrócę do płyty "Amazonia" i napiszę o niej parę słów.

  Almost a year ago, fans of the classic variety of electronic music had the opportunity to listen to and enjoy a spectacular show. Jean Michel Jarre prepared a virtual concert "Welcome To The Other Side", inspired by the interiors of the Parisian monument, ie the Notre-Dame Chapel. The combination of a live performance with computer projections of the historic building was impressive. The event was also accompanied by a sublime message of hope for the next year. In the advertising materials you could read about "the symbol of strength that unites us and a tribute to the world heritage". I will leave these big words without comment. I will focus more on the music proposed by the UNESCO Goodwill Ambassador Jean Michel Jarre.

  Well, the first few minutes it was dark, suspenseful music. I like it very much. Then, however, the tension eased, and the French musician offered the audience music for the dance, uninhibited fun. Has this idea gained your approval? Perhaps some of the old fans were disappointed to expect something more ambitious? But Jarre undoubtedly gained new followers from a younger generation. Music had a specific utility purpose - to provide entertainment. The French composer, apart from musical talents, also has a business sense and has simply adapted to the current requirements and trends. Apparently, the concert was watched by 75 million people. For a more demanding listener, Jean-Michel publishes an interesting project Amazonia a few months later. The entire "Welcome To The Other Side" concert is available on Blu-Ray, CD and Vinyl, and loyal fans can purchase these materials. Perhaps someday I will come back to the album "Amazonia" and write a few words about it.

Jarre Live



środa, 29 grudnia 2021

Steve Dinsdale - Light & Dark 2018

 


English version below

 Brytyjski muzyk Steve Dinsdale od ponad 30 lat działa na muzycznej scenie. Najbardziej znany jest z formacji RMI - zespołu o dość dziwnej nazwie Radio Massacre International. Pod tym szyldem wydano sporo muzyki, zazwyczaj na nośniku CD-ROM i bardzo często są to koncerty. Improwizacje na żywo wydają się być ulubionym zajęciem członków zespołu. Przyznaję że dobrze się słucha dyskografii RMI i grupa ma wielu zagorzałych fanów. Co jakiś czas Steve Dinsdale wydaje solowy projekt i właśnie jestem po przesłuchaniu płyty Light and Dark z roku 2018. Tytuł może wydawać się bezpretensjonalny ale zawartość czyli sześć krótkich utworów (EP) jest dość wyrafinowana. Bardzo różnorodne formy słychać już w pierwszym utworze - elektryczne gitary, melotron, efekty taśmy (Dark Time), ambitne eksperymenty (Dark Chambers), ale też przystępne melodie (First Light). To piękny utwór, chwytający za serce. Steve lubi używać tradycyjnej perkusji jak i dźwięków fortepianu. Muzyka pełna jest pomysłów. Autor z wyczuciem stylu miesza dźwięki we właściwych proporcjach. Dzięki temu słuchacz otrzymuje interesujące i wartościowe muzyczne treści. Ostatni utwór pod tytułem 'Ibiza' - jest lekki i rześki jak chłodny wiatr w upalny dzień, to doskonałe podsumowanie krótkiej całości. Niesamowite.. Jak on to robi? Wielki szacunek dla artysty.

  British musician Steve Dinsdale has been active in the music scene for over 30 years. He is best known from the RMI formation - a band with a rather strange name Radio Massacre International. A lot of music has been released under this banner, usually on CD-ROM, and very often these are concerts. Live improvisations seem to be a favorite activity of the band members. I admit that the RMI discography is good to listen to and the group has a lot of die-hard fans. Every now and then Steve Dinsdale releases a solo project and I'm just after listening to the 2018 album Light and Dark. The title may seem unpretentious but the content of six short tracks (EP) is quite refined. You can hear a variety of forms already in the first track - electric guitars, melotron, tape effects (Dark Time), ambitious experiments (Dark Chambers), but also accessible melodies (First Light). It is a beautiful piece, touching the heart. Steve enjoys using traditional drums as well as piano sounds. Music is full of ideas. The author mixes sounds in the right proportions with a sense of style. As a result, the listener receives interesting and valuable musical content. The last track, entitled 'Ibiza' - is light and crisp like a cool wind on a hot day, it is a perfect summary of a short whole. Amazing .. How does he do it? Great respect for the artist.

niedziela, 26 grudnia 2021

John Carpenter's - Escape from New York


 English version below
 W 1981 roku ukazał się film pod tytułem "Ucieczka z Nowego Jorku". Amerykański reżyser John Carpenter stworzył dość mroczna historię w której główną rolę zagrał Kurt Russell. Jego antybohater - Snake Plissken - ma za zadanie uwolnić prezydenta USA z rąk przestępców którzy zamieszkują Manhattan zamieniony w więzienie. Ciekawej fabule towarzyszyła charakterystyczna muzyka skomponowana przez reżysera Johna Carpentera. Udowodnił w ten sposób że jest nie tylko sprawnym reżyserem, ale również zdolnym kompozytorem. Większość utworów bazuje na dźwiękach wydobywanych z syntezatorów. Świetnie pasują one do futurystycznej oprawy filmu. Pochody linii basowych doskonale podkreślają napięcie towarzyszące wydarzeniom, a długie pady dodają uczucie odrealnienia, niesamowitości. Proste melodie na tle skromnych sekwencji robią lepsze wrażenie niż tradycyjna orkiestra symfoniczna której całe szczęście nie ma na tym soundtracku. Podobać się mogą też nieskomplikowane bity i efekty "clap" bo ten film to jest przecież kino rozrywkowe. Tak, ten materiał to po prostu dobry film i dobra muzyka. 

Płyta CD do tego obrazu to przynajmniej trzy różne wersje i ponad 50 wydań w różnych krajach.  Po blisko 20 latach od premiery filmu, w roku 2000, John Carpenter i Alan Howard opracowali nowe, rozszerzone wydanie płyty. Alan szczegółowo opisuje ten proces na okładce. Oprócz znanych motywów dodano siedem wcześniej nie publikowanych ścieżek, a niektóre fragmenty można usłyszeć w innej aranżacji. Na keybordzie w utworze Engulfed Cathedral gra Pamela Smith, a w utworze The Duke Arrives na gitarze zagrał Tommy Wallace. Jako przerywniki umieszczono też sporo zabawnych dialogów bohaterów, między innymi Lee Van Cleefa którego pamięci poświęcono ten album.
Znakomite wydawnictwo!

  In 1981, the movie "Escape from New York" was released. American director John Carpenter has created a rather dark story in which Kurt Russell played the main role. His anti-hero - Snake Plissken - is to free the US president from the hands of criminals who live in Manhattan turned into a prison. An interesting plot was accompanied by characteristic music composed by director John Carpenter. In this way he proved that he is not only an efficient director, but also a talented composer. Most of the songs are based on sounds extracted from synthesizers. They fit perfectly into the futuristic setting of the film. The bass line runs perfectly emphasize the tension accompanying the events, and the long pads add a feeling of unreal, weirdness. Simple melodies against the background of modest sequences make a better impression than the traditional symphony orchestra which is fortunately not featured on this soundtrack. You can also like the uncomplicated beats and "clap" effects because this movie is after all an entertainment cinema. Yes, this material is just a good movie and good music.
 The CD for this painting is at least three different versions and over 50 editions in different countries. Nearly 20 years after the film's premiere, in 2000, John Carpenter and Alan Howard developed a new, extended release of the album. Alan details the process on the cover. In addition to known themes, seven previously unpublished tracks have been added, and some excerpts can be heard in a different arrangement. Pamela Smith plays the keyboard on the song Engulfed Cathedral and Tommy Wallace on the guitar on The Duke Arrives. As cutscenes, there are also a lot of funny dialogues of the characters, including Lee Van Cleef, whose memory this album is dedicated to.
 A great release!

sobota, 25 grudnia 2021

Johannes Schmoelling & Robert Waters -Zeit ∞? Live in Oirschot 2018


 

Johannes Schmoelling & Robert Waters -Zeit ∞?
English version below
 Muzyka koncertowa to specyficzny rodzaj emocji. Wykonawcy chwalą sobie kontakt z publicznością a  audytorium bardzo intensywnie przeżywa to co płynie do nich z podium. Dobry zapis koncertu to nie zawsze satysfakcjonująca sprawa, jednak nagrania o której dzisiaj piszę są najwyższej próby. 
 10 listopada 2018 roku w Holandii miało miejsce wspaniałe wydarzenie. W Centrum Kultury Oirschot - De Enck - zagrało dwóch utalentowanych artystów: Johannes Schmoelling i Robert Waters. Występ ten był pretekstem do podsumowania ponad 30 lat muzycznych doświadczeń austriackiego kompozytora.   Wszystkie nagrania zostały pieczołowicie zarejestrowane w formie audio i wideo. Wydawnictwo zawiera dwie płyty audio i cztery płyty DVD.  Kompozycje z solowych płyt Johannesa, wybrane utwory zespołu Tangerine Dream w nowej aranżacji, a nawet hołd oddany klasykowi muzyki poważnej. Dźwięki które słychać z Theater De Enck to prawdziwa uczta dla uszu melomana. Zawsze byłem zdania że dobrą muzykę można poddać ponownej aranżacji i tak się też stało w przypadku opisywanego koncertu. Nagrania brzmią inaczej niż w oryginalnej wersji ale równie dobrze. I to jest piękne. Wszystko jest tu na swoim miejscu: przestrzeń stereofonia, aplauz publiczności. Pełny profesjonalizm i sztuka. Jestem szczęśliwy że mogłem poznać ten materiał i do niego wracać. Wnikliwych fanów ciekawych na jakim sprzęcie grali panowie, zapraszam na stronę discog.com, a chętnych do zakupu wydawnictwa na stronę groove.nl 
Naprawdę warto!
  Concert music is a specific kind of emotion. The performers appreciate the contact with the audience and the audience very intensely experiences what flows to them from the podium. A good recording of the concert is not always a satisfying matter, but the recordings I am writing about today are of the highest quality.
 On November 10, 2018, a great event took place in the Netherlands. Two talented artists played at the Oirschot Cultural Center - De Enck -: Johannes Schmoelling and Robert Waters. This performance was a pretext to summarize over 30 years of musical experience of the Austrian composer. All recordings were carefully recorded in the form of audio and video. The release includes two audio discs and four DVDs. Compositions from Johannes' solo albums, selected pieces of the Tangerine Dream band in a new arrangement, and even a tribute to the classic of classical music. The sounds that can be heard from Theater De Enck are a real feast for the ears of music lover. I have always believed that good music can be rearranged, and that is what happened in this concert. The recordings sound different than in the original version, but just as well. And this is beautiful. Everything is in its place here: the stereophony space, the applause of the audience. Full professionalism and art. I am happy that I could get to know this material and come back to it. Insightful fans interested in what equipment the gentlemen played on, please visit discog.com, and those willing to buy the publishing house, visit groove.nl
 Really worth!

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Biosphere - The Petrified Forest

 


English version below
 Geir Jenssen jest jednym z tych muzyków, którzy w fascynujący sposób poszerzają odbiór muzyki o nowe doznania. Jego projekt Biosphere przysporzył mu zwolenników na całym świecie To minimalistyczna muzyka wywołująca maksymalne emocje. Norweski kompozytor wydał wiele znaczących dla gatunku płyt: Microgravity, Patashnik, Insomnia, Substrata to miód dla uszu. Potem były jednak nagrania które sugerowały wypalenie artysty.
  W 2017 roku ukazuje się mini album The Petrified Forest inspirowany starym kryminałem o tym samym tytule. I powiem szczerze: to doskonała muzyka. Geir znajduje równowagę, złoty środek między muzyką ambitną a komercyjną.. Przystępne nagrania które nie wymagają wyrafinowanego odbiorcy, ale same w sobie są wartościowe. Doświadczony kompozytor dobrze wie co chce przekazać i robi to znakomicie.. Posługując się charakterystycznymi dla siebie środkami wyrazu kreuje kolejny piękny świat brzmień znanych ale ciągle urzekających. Zapraszam na jego stronę Bandcamp. https://biosphere.bandcamp.com/album/the-petrified-forest-6-track-mini-album 
English:
Geir Jenssen is one of those musicians who in a fascinating way expand the reception of music with new sensations. His Biosphere project won him followers all over the world. Minimalistic
 music that evokes maximum emotions. The Norwegian composer has released many albums significant for the genre: Microgravity, Patashnik, Insomnia, Substrata is honey to the ears. But then there were recordings that suggested the artist's burnout.

 In 2017, the mini-album The Petrified Forest is released, inspired by the old crime story of the same title. And I will be honest: this is great music. Geir finds a balance, the golden mean between ambitious and commercial music. Affordable recordings that do not require a sophisticated audience, but are valuable in themselves. An experienced composer knows well what he wants to convey and he does it brilliantly. Using his characteristic means of expression, he creates another beautiful world of well-known but still captivating sounds. https://biosphere.bandcamp.com/album/the-petrified-forest-6-track-mini-album Please visit his Bandcamp page.

środa, 3 listopada 2021

Steve Jolliffe Lost and Returned



 English version below

  W latach 70. ubiegłego wieku klasyczna muzyka elektroniczna była czymś nowym i urzekającym. Tacy kompozytorzy jak Jarre czy Vangelis do dziś mają wielu fanów, chociaż nie wydają już oni tak spektakularnych, odkrywczych albumów jak dawniej. Niektórzy odeszli w niebyt jak Edgar Froese, inni chorują w artystycznej lub fizycznej niemocy. 

 Inaczej ma się sprawa z muzyką jaką proponuje Steve Jolliffe. Ten niezwykle utalentowany Anglik od wielu lat regularnie wydaje nowy materiał na bardzo wysokim poziomie. Autorskie płyty cd-rom czy też pliki ze swoją muzyką sprzedaje za pomocą internetu, idąc niejako z duchem czasu. Płyta Lost and Returned wydana w tym roku jest bardzo dobra. Jolliffe po mistrzowsku tworzy kolaże brzmień instrumentów klasycznych z nowoczesną elektroniką wprowadzając słuchacza w rodzaj pozytywnego transu. Niezależnie od instrumentu dominującego w danej chwili, Steve uwodzi odbiorcę siłą swojej artystycznej wizji. Tworzy klimat któremu trudno się oprzeć. Zaprasza w podróż pełną tajemnic i akustycznych niespodzianek. Powstaje przestrzeń którą wypełnia sztuka. Kontakt z nią wzbogaca wnętrze melomana i dostarcza satysfakcji. Prawdziwa muzykoterapia którą należy regularnie stosować. Zachęcam do zapoznania się z tą muzyką, adres do strony Steva podaję poniżej. 

td78@mail.com 

https://stevejolliffe.wixsite.com/steve-jolliffe

  In the 1970s, classical electronic music was something new and captivating. Composers such as Jarre or Vangelis still have many fans, although they do not release such spectacular, revealing albums as before. Some have fallen into oblivion like Edgar Froese, others are ill with artistic or physical infirmity.

    The situation is different with the music proposed by Steve Jolliffe. This extremely talented Englishman has been regularly releasing new material at a very high level for many years. He sells his original cd-roms or files with his music via the Internet, keeping up with the times. Lost and Returned released this year is very good. Jolliffe masterfully creates collages of sounds from classical instruments with modern electronics, introducing the listener to a kind of positive trance. Regardless of the instrument that dominates at the moment, Steve seduces the viewer with the power of his artistic vision. It creates an atmosphere that is difficult to resist. It invites you on a journey full of secrets and acoustic surprises. A space is created which is filled with art. Contact with her enriches the music lover's interior and provides satisfaction. Real music therapy that should be used regularly. I encourage you to familiarize yourself with this music, the address to Steve's website is provided below

https://stevejolliffe.wixsite.com/steve-jolliffe


niedziela, 31 października 2021

Tomasz Pauszek Syntharsis





 Internet to medium w którym dzieją się czasami dziwne rzeczy. Trochę przypomina wielki magazyn wypełniony po brzegi różnorodnym towarem. Poszukiwacz wysmakowanych brzmień generowanych przez cyfrowe i analogowe syntezatory ma do dyspozycji duży wybór płyt. Tak wielki, że problemem może być odszukanie spośród masy rzeczy pospolitych, najbardziej wartościowych dokonań. Do tych ostatnich zaliczam twórczość Tomasza Pauszka. Chciałbym zwrócić uwagę czytelnika na jego debiutancką płytę "Syntharsis". 

 Dostępny na bandcampie cyfrowy album był pierwotnie wydany w 2001 roku. Osiem utworów miało być zapewne przekrojem możliwości 23 letniego wówczas kompozytora, wyrazem jego fascynacji, oraz popisem niebanalnej wyobraźni. Chęć pokazania palety środków wyrazu i nabytych umiejętności była ważniejsza niż powstanie albumu koncepcyjnego, na takie przyszedł czas później. Jednak słuchając Syntharsis trudno odczuć jakiś niedosyt, nie ma na co narzekać. To różnorodna, pomysłowo zaaranżowana elektronika. Tomasz nie jest kolejnym kopistą J.M. Jarre'a. Ma większe ambicje i umie je zrealizować. W tyglu syntetycznych emocji miesza bardzo różne odcienie muzyki udowadniając tym swoją wrażliwość. Udany debiut nie był jednorazowym aktem, o czym świadczą kolejne wydawnictwa i lata w których tworzył nowe muzyczne światy. Mam nadzieję jeszcze o nich wspomnieć. Poniżej link do omawianej płyty:

https://tomaszpauszek.bandcamp.com/album/syntharsis