Podczas gdy Kuba dociera poprzez El-Stację do fanów ze swoją najnowszą płytą "Expedition", ja dla porównania i zaspokojenia ciekawości słucham jego wcześniejszej płyty The Lost World. Ten młody elektronik ze Szklarskiej Poręby udostępnia swoją muzykę przez Jamendo, a podczas ubiegłorocznego "Elektronicznego Weekendu" w Mogilnie zagrał swoje utwory przed obecną tam publicznością. Ma zatem za sobą występy i dostępne w Internecie co najmniej trzy albumy (polecam recenzję "Soldiers of heaven" napisaną przez mojego kamrata Mariusza Wójcika). A jak ujawnił mi autor, gotowych jest w sumie 8 płyt! Można więc na temat muzyki Fijaka wyrobić sobie już jakiś pogląd. Sam kompozytor określa swoje dokonania terminami: electronic, chillout, worldmusic, new age. Faktycznie, jego nagrania to urozmaicony i dynamiczny El-pop, muzyka która dobrze nadaje do relaksacji, jako tło przy czytaniu książek, gry w karty, do jazdy samochodem, czy innych tego typu zajęć. Chociaż nie jest to na razie szczególnie odkrywcza czy oryginalna twórczość (w erze samplingu to bardzo trudne być w 100% oryginalnym), pozytywne emocje jakie z niej biją, powodują że da się lubić. Potencjał i energia którą dysponuje Jakub, pewnie nie raz znajdzie jeszcze swoje ujście. Na "The Lost World" poszczególne ścieżki układają się w zgrabną całość, a szczerość przekazu ma dużą siłę przekonywania. Być może jest to częściową zasługą inspiracji przyrodą, górzystymi terenami pośród których mieszka autor? Zgodnie ze znanym powiedzeniem "stawiaj na młodość" będę czekał na nowe dokonania Jakuba z nadzieją że czasem wyklaruje się jego indywidualny, rozpoznawalny styl. Ale o tym więcej w wywiadzie z Jakubem jaki niedługo się ukaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz