To było zupełne szaleństwo lat 80. Muzyki zespołu Trans-X z płyty "Living On Video" (1983) należało słuchać bardzo głośno. Tylko wtedy niesamowita, pozytywna energia zawarta w piosenkach tego synth-popowej grupy mogła dotrzeć do każdej komórki ciała. Muzyka wybitnie działająca na emocje, jak mało która, prowokowała członki do tańca... Brzmienie które można było nazwać "plastikowym", powstało przy użyciu bardzo popularnych wtedy syntezatorów typu: Roland Jupiter, CSQ 600, TR-808, Korg Vocoder, Oberheim OB8, czy Elka Synthex. No i do tego charakterystyczne bębny Simmonsa. Zespoły typu Soft Cell, Human League, nagminnie je na swoich płytach wykorzystywały. Trans-X wyróżniał się spośród nich nie tylko melodyjnością ale i przebojowością. Wyraźne naśladownictwo stylistyki Kraftwerk w tytułowym, bardzo popularnym teledysku "Living On Video" nikomu nie przeszkadzało. Młodzieńczy głos Pascala Languiranda i zmysłowe dialogi Laurie Gill w stylu sex telefonu, teraz wywołują uśmiech na twarzy, ale w 1983 roku wyobraźnia pracowała trochę żywiej (smile). Muzyka dyskotek, podobna do tej, jaką można posłuchać w pierwszym filmie "Terminator". Kobiety ubierające się w lateksy, koniecznie z przesadnym makijażem. To skojarzenia nieodłączne z tą płytą i klimatem połowy lat 80. Ta twórczość niosła ze sobą olbrzymie pokłady siły i optymizmu. Dziś, gdy słucham jej na słuchawkach, nogi dalej same poruszają się w jej rytm :). Jak w... transie. Oczywiście gdybym odtwarzał ją codziennie, pewnie szybko by się znudziła... Ale i taka emanacja co jakiś czas jest potrzebna - daje radość życia. Trochę szkoda tej nowo-romantycznej muzyki z przed blisko 30 lat. Dużo lepszego popu, niż to, co teraz proponują nam różne dziwne zespoły.
wtorek, 15 maja 2012
Trans-X – Living On Video
To było zupełne szaleństwo lat 80. Muzyki zespołu Trans-X z płyty "Living On Video" (1983) należało słuchać bardzo głośno. Tylko wtedy niesamowita, pozytywna energia zawarta w piosenkach tego synth-popowej grupy mogła dotrzeć do każdej komórki ciała. Muzyka wybitnie działająca na emocje, jak mało która, prowokowała członki do tańca... Brzmienie które można było nazwać "plastikowym", powstało przy użyciu bardzo popularnych wtedy syntezatorów typu: Roland Jupiter, CSQ 600, TR-808, Korg Vocoder, Oberheim OB8, czy Elka Synthex. No i do tego charakterystyczne bębny Simmonsa. Zespoły typu Soft Cell, Human League, nagminnie je na swoich płytach wykorzystywały. Trans-X wyróżniał się spośród nich nie tylko melodyjnością ale i przebojowością. Wyraźne naśladownictwo stylistyki Kraftwerk w tytułowym, bardzo popularnym teledysku "Living On Video" nikomu nie przeszkadzało. Młodzieńczy głos Pascala Languiranda i zmysłowe dialogi Laurie Gill w stylu sex telefonu, teraz wywołują uśmiech na twarzy, ale w 1983 roku wyobraźnia pracowała trochę żywiej (smile). Muzyka dyskotek, podobna do tej, jaką można posłuchać w pierwszym filmie "Terminator". Kobiety ubierające się w lateksy, koniecznie z przesadnym makijażem. To skojarzenia nieodłączne z tą płytą i klimatem połowy lat 80. Ta twórczość niosła ze sobą olbrzymie pokłady siły i optymizmu. Dziś, gdy słucham jej na słuchawkach, nogi dalej same poruszają się w jej rytm :). Jak w... transie. Oczywiście gdybym odtwarzał ją codziennie, pewnie szybko by się znudziła... Ale i taka emanacja co jakiś czas jest potrzebna - daje radość życia. Trochę szkoda tej nowo-romantycznej muzyki z przed blisko 30 lat. Dużo lepszego popu, niż to, co teraz proponują nam różne dziwne zespoły.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz