Co rusz rzesze wykonawców przypominają o tym płodząc wiele tego typu nagrań, penetrując szerokość, wysokość i głębokość gatunku. Konrad Kucz, muzyk uniwersalny i wciąż poszukujący, zgrabnie wpisał się w ten trend nagrywając w 2008r. Railroad paths. Płyta wydana przez www.generator.pl została zauważona w małym światku nie tylko rodzimej el-muzyki. Świadczą o tym liczne recenzje, a po 3 latach od jej wydania dalej ma wysoką notę w rankingu sprzedaży tego sklepu. Ucieszył mnie ten fakt, bo ta muzyka niejako sama mówi: "jestem tego warta" ;). Zdarzają się w stylu Szkoły Berlińskiej produkcje nużące i tworzone trochę mechanicznie. Konrad Kucz jest starym wyjadaczem, zbyt inteligentnym aby wpaść w tę pułapkę. Jego "trzy grosze" dołożone do tej odmiany dynamicznej elektroniki, to po prostu dobra muzyka. Choć materiał nie nowy i przerabiany - brzmi korzystnie. Jest w tym zasługa użytych "zasłużonych" dla gatunku instrumentów, ale przede wszystkim inwencji autora. Słychać ją wyraźnie gdy w muzyce dominują soczyste sekwencje, mellotronowe zawodzenia czy wstawki z vocodera. Po prostu: sposób w jaki jest to przetwarzane, przyciąga ucho do głośnika. I nie jest ujmą dla tego artysty fakt, że podobnie już kiedyś zagrał Kraftwerk czy Tangerine Dream. My, słuchacze, o tym wiemy, właśnie dlatego tego słuchamy i dalej to lubimy.
Klasyka muzyki elektronicznej która w wykonaniu Kucza brzmi świeżo i atrakcyjnie.
Klasyka muzyki elektronicznej która w wykonaniu Kucza brzmi świeżo i atrakcyjnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz