Zanim pojawił się Internet, w naszym kraju na rzecz popularyzacji muzyki elektronicznej działało co najmniej kilka osób. Najbardziej zasłużone dla ‘dzieła” wydają się mi się być dwie: redaktor Jerzy Kordowicz i właściciel sklepu www.generator.pl Ziemowit Poniatowski.
Zadałem Ziemkowi kilka pytań:
- Twój periodyk „Generator News”, kasety i płyty cdrom z próbkami muzyki, obok audycji radiowych Jerzego Kordowicza były głównym źródłem wiedzy o tej muzyce na wiele lat. Byłeś też współorganizatorem różnych koncertów, choćby tych z serii Zlot Elektronicznych Fanatyków. Twoja firma działa już 17 lat i dalej posiada wiele ciekawego materiału, który trudno znaleźć w sieci.
Z.P.: Firma działa lat siedemnaście, ale trzeba przypomnieć, że popularyzacją tego gatunku zajmowałem się wiele lat wcześniej, działając w Klubie Przyjaciół Muzyki Elektronicznej i Medytacyjnej. Tam zdobyłem pierwsze kontakty, współtworzyłem Moogazyn i pierwszy ZEF. A muzyki w moim sklepie jest faktycznie dużo, na tyle dużo, że coraz częściej na stronie www.generator.pl szukają wydawnictw fani z całego świata.
- Dystrybucję i sprzedaż płyt umiejętnie godzisz z pracą zawodową. Masz jeszcze czas na słuchanie El-muzyki, całych płyt? Jeśli tak - czyje dokonania zrobiły na Tobie ostatnio większe wrażenie?
Z.P.: Ze słuchaniem już od dawna mam problem. Jak zauważyłeś, żyję z czego innego… Poza tym, posiadanie rodziny zobowiązuje. To już nie są czasy szkolne, kiedy muzyce można było poświęcić cały wolny czas. Słucham jednak nadal dużo, teraz poza nowościami ze świata przesłuchuję nagrania muzyków chcących wydać płytę w moim wydawnictwie. Co zrobiło wrażenie? Jest tego sporo, nie będę może wymieniał nazwisk autorów, na pewno są to wszyscy młodzi polscy muzycy, którym zdecydowałem się wydać płytę. W świecie też sporo się dzieje, choć chyba mniej niż w Polsce - przeliczając ilość muzyków na kilometr kwadratowy :-).
- Kiedyś skutecznie wypromowałeś w Polsce muzykę Pete Namlooka. Od trzech lat popularyzujesz również polską muzykę wydając płyty rodzimych wykonawców. To głównie Tobie zawdzięczamy popularność Rudzia. Będziesz rozszerzał swoją ofertę o nowe nazwiska?
Z.P.: Oczywiście, czekam na nagrania… Faktycznie, muzyka Przemka Rudzia zdobywa sobie fanów na całym świecie. Wydaje mi się, że jeszcze dwa trzy lata i dołączymy do czołówki twórców i wydawców tego gatunku na świecie. Potrzeba tylko naszym muzykom nieco więcej otwartości i zrozumienia, że tworzą muzykę niszową…
- Niektóre koncerty które pomagałeś organizować były bardzo ciekawe. Nie masz przypadkiem swoich prywatnych nagrań z tamtego okresu?
Z.P.: Mam. Trochę jest w archiwach taśm, ale nie planuję tego wydawać, trochę to za stare i niezbyt dobrze zrealizowane.
- Studiując zawartość twojej strony internetowej zauważyłem bardzo profesjonalny i elastyczny podział kategorii: strefa niskich cen, w zestawie taniej, ostatnie sztuki. Gratuluję kreatywności. To odpowiedź na sugestie klientów?
Z.P.: Tak. Po wielu latach przebudowałem gruntownie stronę www.generator.pl - oczywiście wiele ze zmian zasugerowali klienci. Inne potrzeby zmian widziałem sam. Oczywiście profesjonaliści wprowadzający te zmiany w życie mieli też wiele sugestii, ale specyfika "naszej branży" uniemożliwia zastosowanie chwytów znanych z internetowych supermarketów - choć program lojalnościowy wprowadziliśmy… Moim pomysłem było natomiast (czego nie widziałem w innych sklepach) informowanie kupującego o kosztach zakupu w sposób przejrzysty już w czasie składania zamówienia. Sam jestem klientem w internecie i zawsze irytowało mnie, że nie wiem jak zmienia się koszt przesyłki w miarę dokładania towarów do koszyka. W www.generator.pl to widać! A to o czym piszesz, czyli strefa niskich cen: http://www.generator.pl/f/najtansze,bpf/, w zestawie taniej: http://www.generator.pl/f/zestawy,ps i ostatnie sztuki:http://www.generator.pl/f/koniec:1482,s to zmiany, które faktycznie zasugerowali klienci, choć nie w sposób bezpośredni. Zawsze warto wsłuchiwać się w potrzeby ludzi. Zauważ, że pojawiła się też w sklepie taka mała rubryczka "statystyki sklepu" widać tam na przykład jaki procent albumów mamy w magazynie. To naprawdę duża liczba, to odróżnia www.generator.pl od innych niszowych sklepów a nawet internetowych supermarketów. Poza tym zawsze jest informacja, czy mamy towar w magazynie czy musimy go sprowadzać.
- Czasy się zmieniają. Zauważyłem że niektórzy muzycy zaczynają wydawać swoje płyty na cdrom, sprzedają utwory na swoich stronach w formie plików do pobrania. Czyżby porządnie wytłoczona płyta CD odchodziła do lamusa, czy tradycjonaliści powstrzymają ten proces?
Z.P.; Ja nie jestem przekonany do takiej formy publikacji nagrań. Płyta to płyta! Zauważ renesans czarnej płyty - sam za tym tęsknię i chyba kupię sobie gramofon. Coraz więcej nowych wydawnictw na winylach, także muzyki elektronicznej. Płyta CD nie zginie. To tak jak z zapowiedziami upadku kina, jakoś ma się ono dobrze.
Pytania od moich kolegów:
Darek Długołęcki:
- Wspominałeś mi kiedyś o klientach z egzotycznych krajów, kupujących u Ciebie towar – czy to było przejściowe zjawisko czy ma tendencję wzrostową? Pamiętasz największe kwotowe czy też ilościowe zamówienie w historii sklepu?
Z.P.: Eeee, kwotowo to na pewno nie odpowiem :). A egzotyczne kraje: Kazachstan, Izrael, Australia… Niebawem uruchomimy nową wersję sklepu także w wersji angielskojęzycznej (do tej pory działa stara wersja), na pewno będzie tych krajów jak i samych zamówień więcej. Tym bardziej, że wydaje mi się, iż jakością obsługi przegonimy konkurencję.
Mariusz Wójcik:
- Jak sobie wyobrażasz przyszłość muzyki w ogóle... a szczególności muzyki elektronicznej, dokąd zaprowadzą eksperymenty młodego pokolenia El - muzyków tych czasów?
Z.P.: Nie widzę nic rewolucyjnego. Są jakieś próby, ale dla mnie to muzyczna grafomania. Muzyka elektroniczna to MUZYKA ELEKTRONICZNA. Jeśli ktoś stworzy jakiś nowy gatunek i zdobędzie tym świat to super - tylko, że ja interesuję się tym co napisałem wielkimi literami, a kanony tego właśnie już dawno zostały określone.
Geronimo:
- Co w kwestii El-muzyki chciałbyś zrealizować w polskich warunkach jakiś regularny festiwal czy koncerty, może radio z El-muzyką z całego świata?
Z.P.: Rozgłośnie radiowe już są, w ogóle o tym nie myślę. Festiwal - można zrobić, tylko w naszych warunkach, przy braku zainteresowania tym gatunkiem sponsorów, prywatnych bądź publicznych, raczej marne szanse aby zapełnić salę pobierając za bilety 300-400zł. Czasy ZEFów, kiedy do koncertów dokładało miasto już chyba minęły, zresztą jak coś robić to na poziomie światowym a nie prowincjonalnym…
- Dziękuję za czas jaki mi poświęciłeś i życzę dalszych sukcesów firmie Generator.
Z.P.: Mi również było miło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz