piątek, 30 marca 2012

Paul Lawler - ARCANE - I'm only human


English version below

Paul Lawler to brytyjski instrumentalista grający różne odmiany muzyki elektronicznej, ukrywający się również pod takimi pseudonimami jak Max van Richter, czy Arcane. Dzięki umiejętności tworzenia ciekawej muzyki, pozyskał wielu fanów na całym świecie.

D.K.: Pierwsze co rzuciło mi się oczy w Twojej biografii, to ponad 600 utworów wykorzystanych w TV, Radio i reklamach. Tytaniczna praca! A jednak znajdujesz czas na tworzenie swoich autorskich projektów. Jak to się dzieje? Jak znajdujesz na to siły?

P.L.: Te ponad 600 utworów to tylko elementy katalogu Library Music, w którym znajduje się wstępnie skomponowana muzyka dla różnych dziedzin, takich jak muzyka dla mediów, dramatyczna, muzyka wyrażająca smutek, drony (buczenia, brzęczenia, itp.), muzyka rockowa i generalnie z każdego innego rodzaju muzyki. Oczywiście trzeba dodać do tego moje albumy i ścieżki dźwiękowe. Szybko mi to idzie, a dodatkowo wydaje mi się, że jest na to popyt. To nie tyle kwestia poszukiwania sił - to jest moja praca i jeśli chcę zarobić, muszę działać i tworzyć.

D.K.: Swoją muzykę dzielisz na elektronikę i world/new age. Rozumiem że każda stanowi osobną wartość i ma swój cel?

P.L.: Każdy styl ma swoich zwolenników i wymagania. Gdy komponujesz poprzez różne style musisz mieć jasną wizję muzyki i to, w jaki sposób się ona sprzedaje. To jest też jeden z powodów używania pseudonimów - wtedy publiczność i słuchacze wiedzą co dostają.

D.K.: Który ze swoich projektów uważasz za najlepszy? ... Zawsze ostatni?

P.L.: Nigdy nie jest to ten ostatni album, jeśli tylko został wydany. Nie cierpię momentu gdy album wędruje do sprzedaży, a ja tracę kontrolę na nim. Wtedy, kiedy przestaje być muzyką i staje się obsesyjna serią pomyłek, jak pomieszana kostka Rubika. Często wolę poszczególne utwory zamiast pełnych albumów. Niektóre utwory przechodzą próbę czasu, jak "Windmills" z płyty "Sundance", "33 1/3rd rpm Part 1i 2" , "Glow" albo EP-ka "Portal". W tej chwili moim ulubionym albumem jest ten, nad którym pracuję, czyli płyta "Opus" - pełna analogowych brzmień i gościnnego udziału takich muzyków jak Zlatco Perika, Steve Jolliffe i Paul Speer (to grono może się jeszcze powiększy).

D.K.: Jak Twoja wygląda praca w studio. Siadasz przy fortepianie, może komputerze i .... czekasz na natchnienie? 

P.L.: Zwykle mam zadanie i streszczenie tego co trzeba zrobić. Lata doświadczenia dają Ci wiedzę o tym, jak zacząć kompozycję utworu w każdym stylu, ale oczywiście jestem tylko człowiekiem, zatem mam dni lepsze i gorsze. Nigdy nie ma czasu aby siąść przed klawiaturą i kontemplować naturę w poszukiwaniu natchnienia. Musisz to robić bez względu na to.

D.K.: Dużo pracy włożyłeś w swoją stronę WWW i sprzedaż przez Internet. Czy ten sposób dystrybucji się opłaca, jest zainteresowanie?

P.L.: Nic specjalnego nie robiłem ostatnio z moją strona WWW, a to dlatego, że łatwiej jest działać poprzez Facebook. Sprzedaż i profity z muzyki są znacząco redukowane przez wszechobecne piractwo.

D.K.: Masz bardzo charakterystyczne okładki do płyt z elektroniką. Podobno są autorstwem Twojego brata. Nie przeszkadza Ci że są takie... hmm.. obrzydliwe i straszne?

P.L.: Niekoniecznie, tak - są mroczne, ale czy "brzydkie"? Mroczne obrazy mogą być hipnotyzujące i piękne same w sobie. Zapewne co bardziej wrażliwi z nas mogą czuć się nieco speszeni widząc coś innego niż piękne kwiatki i szczeniaczki, ale to jest Muzyka Elektroniczna, mroczne krajobrazy dźwiękowe, minorowe skale i nastroje...

D.K.: Zdobyłeś wielu fanów nagrywając Gather Darkness i Future Wreck. Podziwiają ich konstrukcję, kunszt i dramaturgię. Czy odwołania do stylistyki Tangerine Dream były celowe? Co chciałeś przez to udowodnić?

P.L.: Było to w 100% celowe. Nie chciałem niczego udowadniać. skomponowałem tylko muzykę w stylu, który uwielbiam, a którego ludziom bardzo brakowało. Komponowanie w stylu innych muzyków to coś co robię w dużej ilości w mojej pracy, szukam elementów charakterystycznych, które czynią artystę unikalnym - akordy, których by użyli lub nie, instrumenty, itp. Fakt, że ludzi mówią, że to brzmi jak klasyczne Tangerine Dream dowodzi, że zrobiłem to dobrze :).

D.K.: To prawda. Parę lat temu słyszałem że masz jakieś bliższe związki z Polską. Czy to prawda? Jak postrzegasz nasz kraj?

P.L.: Moja dziewczyna jest Polką, a ja sam mieszkałem w tym kraju przez prawie 4 lata. Miałem duże związki z Polską od 2004 roku. Kocham ten kraj, budynki, kulturę...

D.K.:Pseudonim Max van Richter - czy to objaw Twojego poczucia humoru?

P.L.: Niekoniecznie, wspominałem o tym wcześniej. Pseudonim pomaga publiczności określić czego może się spodziewać po płycie. Arcane to Tangerine Dream, Paul Lawler to ścieżki dźwiękowe i muzyka świata, Max Van Richter to epicka muzyka elektroniczna.

D.K.: Mimo tych pełnych grozy okładek, motywów rodem z horroru, dużo w Twojej muzyce jest optymizmu. Jakbyś był wielkim optymistą. Taki jesteś?

P.L.: To zależy od dnia. Kiedy muszę napisać coś smutnego, wesołego, strasznego, pozytywnego, romantycznego, tanecznego, kosmicznego, itp., nie ma znaczenia co to oznacza ale ja muszę to poczuć, być takim. Wszystko to ostatecznie tylko sekwencja nut i harmonii.

D.K.: Twoja ulubiona książka, film i kompozytor (o ile masz na to czas)?

P.L.: Kompozytor - Morricone, zwłaszcza wczesna muzyka do jego włoskich filmów. Film... to się obecnie zmienia, ale stare dobre kino, np. "Melancholia" albo "Drive". Nie miałem czasu na przeczytanie książki od 3 lat, od kiedy przestałem tyle podróżować samolotem.

D.K.: Pisałeś mi że jesteś bardzo zajęty... Widzę coraz więcej soundtracków w Twojej dyskografii. Jakie obecnie realizujesz projekty?

P.L.: Obecnie pracuję nad muzyką do angielskiego thrillera "Confine". Z innych projektów wymienię nowy album "Wake up the Sun" i "Opus". Do tego dochodzi ogromna 60-ścieżkowa biblioteka "Orchestral Library Music". Wszystko oczywiście powstaje w tym samym czasie :).

D.K.: Życzę Ci powodzenia i dziękuję za wywiad.

P.L.: Dziękuję!



-----

English version:


1. First thing I saw in your musical biography is over 600 tracks used in tv, radio and commercials.Titanic work! You still find the time to create the new projects. How dees it happen? Where do you look for the forces to do it?

P.L.: The 600+ tracks are just Library Music tracks, music that is pre-composed for specific areas of media music, drama, sadness, drones, rock etc every single style of music. Of course there are all of my albums and soundtracks to add to that. I'm a very fast writer which is why I am in demand I guess. It's not so much a case of looking for forces to do it, it's my job and if I want to be paid I have to make it happen.

2. You divide your music into electronic and new age/world one. I suppose that all of them has it own quality, the main idea and a target?

P.L.: Of course each style has it's own fan base and expectations, when writing across genres you have to be very clear about where the music is and how it is marketed, which is one reason for using pseudonyms so the audience knows what it is getting.

3. Which of your project you consider to be the best one? Always the last one?

P.L.: Never the last one if it has just been released, I always hate an album the moment I lose control of it and it goes out for sale, that's when it's stops being music for me and becomes and obsessive series of mistakes, like a jumbled Rubik's cube. I often like individual tracks rather than a whole album, some tracks stay the test of time like "Windmills" from the album Sundance, or 33 1/3rd rpm Pts 1+2 , 'Glow' or the EP 'Portal'. Of course at the moment my favourite EM is the album I'm working on, 'Opus', which is packed full of analogue gear and guest players like Zlatco Perika, Steve Jolliffe, and Paul Speer (so far)

4. How does your studio work look like? You're sitting at the piano, maybe the computer and... waiting for the inspiration?

P.L.: Usually I have a job and a brief. Years of experience means you pretty much always know where to start for any given style, but I'm only human so some days are easier than others. You never have the time to sit at the keyboard contemplating nature and looking for divine inspiration, you really have to just make it happen regardless.

5. You probably spent a lot of time at improvement of your WWW site and the net sale of your music. Is it profitable? Are there some interested in this?

P.L.: I haven't done anything with my web page in a while now because it's easier to do everything on Facebook. Sales in all of the music industry and vastly reduced because of Piracy so it's rarely profitable.

6. Your albums have very characteristic covers. They say that is your brother's work. Do you accept that they are, let's say, scary and "ugly"?

P.L.: Not really, they are dark yes, but ugly ? I would say no, dark images can be mesmerising and beautiful in their own way. Perhaps the more sensitive amongst us might get somewhat flustered at the thought of something other than pretty flowers and puppies, but this is Electronic Music, dark sounds-capes, space, minor keys etc.

7. You conquered the hearts of many fans releasing Gather Darkness and Future Wreck albums. People admire their structure, art and drama. An appeal to the style of Tangerine Dream - was it a deliberate action? What did you want to prove by this?

P.L.: Yes it was 100% deliberate. I didn't want to prove anything, I was just writing in a style I always enjoyed, and one that many people were missing terribly. Writing in the styles of others is something I do a lot in my media work and I look for the elements that make an artist unique, the chords they would/would not use, the instruments etc The fact that people say it is like Classic TD shows that I must have done it right :).

8. It is true. A few years ago I heard that you have some relationships with Poland. Is it true? How do you perceive my country?


P.L.: Yes, my girlfriend is Polish and I lived there for almost 4 years. I've had a big connection with Poland since 2004. I love the country, the buildings, culture etc

9. Max van Richter pseudonym - is it an evidence of your sens of humour?

P.L.: Maybe not, I mentioned earlier that pseudonyms can help your audience know what to expect from an album. Arcane was TD, Paul Lawler was soundtracks/World etc Max Van Richter was more of an Epic style of EM

10. Despite of the eerie covers of your CD and their themes straight from a horror movie, there is a lot of optimism in your music. It looks like you are very optimistic. Is it a real you?


P.L.: That depends on the day, I have to write sad music, happy music, horror music, positive music, romantic music, dancey music, spacey music etc etc etc and none of that actually means I have to feel it, or be it. It's all just a sequence of notes and harmonies.

11. Your favourite book, movie and composer (if you have the time for them...)?

P.L.: Composer is Morricone, especially his early Italian film works. Film ..that changes now and then, recent good films I watched are 'Melancholia' and 'Drive'. I haven't had the time for a book in about 3 years since I stopped using airports so much.

12. You wrote to me that you are very busy man. I can see more and more soundtracks in your discography. What are you working on at the moment?

P.L.: At the moment I'm working on a UK film called "Confine" which is a thriller. Other projects are a new album called "Wake up the Sun' and my EM album "Opus", plus ...a huge 60 track Orchestral library music project. All of these of course at the same time :)

I wish you good luck and thanks fo the interview.

P.L.: Thanks ! :)


Translation by Przemysław Rudź


2 komentarze: