piątek, 2 sierpnia 2019

36 - Black Soma

    

     Muzyka ambient ma to do siebie, że zazwyczaj pozbawiona jest wyraźnego, indywidualnego piętna.  Kompozytorzy tworzą dźwiękowe plamy skupiając się na budowaniu nastroju. Misternie ingerują w ciszę, która sama często jest swoistym sacrum. Lubię szukać takich nagrań, które dowodzą wrażliwości kompozytorów. Do powyższych zalicza się Brytyjczyk Dennis Huddleston, bardziej znany pod pseudonimem 36. W internecie można znaleźć całą jego twórczość na bandcampie. Najbardziej przypadła mi do gustu płyta z 2017 roku -"Black Soma", udostępniona przez autora również  na platformie YouTube.  
  Black Soma jest to zwarty projekt, bazujący na podobnych do siebie rozwiązaniach harmonicznych,  celebrowaniu klimatu, sennych pasażach. Wydawałoby się, że nagrano już setki podobnych płyt. Jednak to co wyróżnia Black Somę od innych tego rodzaju dokonań, to wyjątkowe ciepło i melancholia tchnąca z każdej nuty. Gęste jak angielska mgła, generowane pady, otulają melomana kokonem totalnej relaksacji.  Poszczególne kompozycje mają w sobie zalążki melodii, co nadaje im indywidualne cechy. Anglik po mistrzowsku rozgrywa emocje, pozostawiając w pamięci słuchacza potrzebę kolejnego obcowania z jego twórczością. 
Lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów ambientu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz