czwartek, 23 lutego 2012

Kevin Kendle & Llewellyn - Journey to Atlantis



  Ciepła muzyka duetu Kendle & Llewellyn pociąga do siebie jakimś nieziemskim spokojem. Płyta "Journey to Atlantis" z 2007 roku to jak sam tytuł podpowiada, podróż w nieznane, w poszukiwaniu mitycznej, podwodnej krainy. Legenda o zatopionym dawno temu mieście, staje się dla artystów pretekstem do generowania pięknej muzyki. Jest ona wyjątkowo łagodna i kojąca. Wdzięczne partie fortepianu zagrane lekko i swobodnie nastrajają relaksacyjnie. "Lights Of Atlantis"  możę skojarzyć się niektórym słuchaczom z fragmentami "Incantations" Mike Oldfielda. Powolna podróż w głębokie otchłanie realizowana jest w manierze urozmaiconych brzmień typowych dla gatunku new age. Stonowane i majestatyczne dźwięki wlewają się do uszu, niejako czyszcząc je z negatywnych emocji. Melancholijne fragmenty w jakiś niezwykły sposób przebijają się do jaźni. Symfoniczne uniesienia w cyfrowej postaci, nieodgadniona tajemnica...Właściwie trudno o lepszą ilustrację tego typu podwodnych historii niż płyta "Journeys...". Jest to sugestywna muzyka dla marzycieli i romantyków. Pewnego rodzaju oaza dla osób szukających spokojnego miejsca wypoczynku realizowanego przy użyciu odprężających tonów płynących z syntezatorów. Wystarczy dać się im ponieść...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz