sobota, 4 czerwca 2011

Brian Eno - Another Green World


   O tym muzyku napisano już wiele ciekawych historii. Być może nietaktem byłoby je tu wszystkie powtarzać. Wspomnieć jednak należy, że w ciągu swojego aktywnego życia, mimo słabego zdrowia, dał się poznać jako nie tylko posiadacz bardzo długiego zestawu imion (Brian Peter George St. Jean le Baptiste de la Salle Eno). To zdolny muzyk i  producent wielu popularnych nagrań innych zespołów. Zanim wymyślił termin ambient, w doborowym gronie przyjaciół nagrał znakomitą płytę "Another Green World". Wydana w 1975 roku, tak dobrym dla muzyki elektronicznej, zawiera 14 dość krótkich kompozycji, w tym kilka piosenek. Jednak nie da się ich zagrać w dyskotece :) Niespełna czterominutowe, zawierają wystarczająco intrygującą instrumentalną oprawę aby wzbudzić uznanie, no i są zbyt krótkie aby się szybko znudzić. Już trzeci utwór to małe arcydzieło. Na St. Elmo's Fire gra gościnnie Robert Fripp. Jego gitarowe solo jest po prostu niesamowite.Jak on to robi? Zawsze powtarzam sobie ten utwór kilkakrotnie. Kolejna kompozycja  In Dark Trees zawiera ciekawe rozwiązania akustyczne. Piąta ścieżka The Big Ship to ciepła melodia która na długo zapada w pamięć. Dostojnie, z powagą, wielki statek przesuwa się przed oczami. Bardzo sugestywne.. I'll Come Running - pogodna piosenka gdzie ponownie Fripp dekoruje utwór swoją znakomitą gitarą. W tytułowej Another Green World, półtora minutowej reklamówce możliwości muzyków powtarza się minimalistyczny motyw pięciu dźwięków - w podobnym co cała płyta stylu. Sombre Reptiles  łatwa do zanucenia melodia, mająca w sobie te - "coś" - niezgłębioną melancholię.  Za godną polecenia uważam jeszcze piosenkę Golden Hours z solo w stylu Mike Oldfielda z ciekawym tekstem w którym Eno zastanawia się czy jego mózg nie zamienił się w piasek. Bardzo milo też słucha się Becalmed, pogodnej melodii granej na tle długo brzmiących fraz oraz dźwięków fortepianu. I kończący płytę Spirits Drifting, niesamowity fragment będący zapowiedzią stylu jaki Eno będzie potem sukcesywnie rozwijał. Coda trwająca tylko trzy minuty, ale pozostawiająca ślad w pamięci na lata.Ciekawe że na perkusji wspiera autora sam Phill Collins a na basie Percy Jones.Nic dziwnego więc, że zarejestrowano tak nieszablonową płytę.
    Niektórzy zapamiętają Briana Eno jako twórcę dźwięku startowego do Windowsa 95, inni jako producenta nagrań U2 i Petera Gabriela. Dla mnie to również autor Kolejnego Zielonego Świata w którym można posłuchać o ogniach św Elma i zimnym sierpniowym księżycu. Polecam!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz